Naturalne kosmetyki, trening siłowy, targi ZOO i smaczne jedzonko [Yesterday #4] - Zdrowy styl życia Stylowo i Zdrowo
przeglad stylowoizdrowo

Naturalne kosmetyki, trening siłowy, targi ZOO i smaczne jedzonko [Yesterday #4]

Już pierwszy kwartał roku za nami, więc czas na jakieś podsumowanie tych miesięcy. Koniec zimy, początek wiosny, słoneczko, dłuższe dni, nowe wyzwania, wydarzenia, naturalne kosmetyki i oczywiście zdrowe jedzonko. O tym wszystkim w dzisiejszym wpisie.

STYCZEŃ
W tym roku zima była dla Nas wyjątkowo łaskawa, więc za bardzo nie udało się poszaleć na snowboardzie, a właśnie za taką możliwość kocham zimę. Marzy mi się wyjazd na jakiś lodowiec… może w przyszłym roku się uda. W tym roku byłam tylko w Kazimierzu Dolnym.
Niemniej jednak cieszę się, że zima już za nami. Za oknem słonecznie i cieplutko. Uwielbiam ciepełko!!!
W styczniu złapałam prawdziwą zajawkę na zupy krem! Uwielbiam tą kremową konsystencję zupy i do tego chrupiące grzanki lub prażone nasiona słonecznika, czy dyni.
Słuchaj, taka zupa krem to może być super sposób na niejadka! Jak byłam mała nienawidziłam zup i tego, że tam w nich wszystko pływa. W sumie to mam tak do tej pory, jeśli zupa to tylko krem. Rzuć okiem na moje przepisy:
W styczniu zaopatrzyłam się w kilka nowych naturalnych kosmetyków. Póki co tylko o jednym z nich (spray do prostowania włosów wygładzenie i wzmocnienie ECOLAB ) możecie poczytać na blogu:
Jeśli chodzi o pastę do zębów ECODENTA extra black czarna, pasta nie przyniosła mi żadnego efektu wybielania.
„Czarna ekologiczna pasta z węglem drzewnym i TEAVIGO (ekstraktem z zielonej herbaty bezkofeinowej) dla ludzi szukających innowacyjnych i niekonwencjonalnych codziennych rozwiązań.” – takie informacje znalazłam w jednym ze sklepów. Pasta zachwalana na forach i blogach.
Skoro tak wszędzie ją chwalili postanowiłam spróbować, ale nic z tego nie wyszło. Pastę stosowałam 2 miesiące bez przerwy. Faktycznie odświeża oddech i jest dość mocna, dla mnie trochę za mocna, bo długo piecze w ustach.
Fajny za to okazał się odmładzający tonik do twarzy EcoLab.

Daje uczucie przyjemnego odświeżenia, składniki są 95% pochodzenia naturalnego. W składzie: gliceryna, morska woda, ekstrakt jaśminu, alanyl glutamine (humektant), kofeina, kwas hialuronowy i olejek Jojoba. Teraz na ten okres wiosenno-letni taki tonik to świetna sprawa. Według mnie ładnie pachnie, ale zapach nie przypadł do gustu mojemu chłopakowi.

Ciągle marze o pięknych włosach, takich indyjskich włosach, jak z opakowania olejku SESA.

Stosuję go czasem na końcówki włosów. To nie jest kosmetyk z którym się polubiłam. Odrzuca mnie ten zapach (smród) olejku: ciężki, indyjski, jak palone kadzidło. Nieraz rozbolała mnie przez niego głowa. Ja jestem bardzo wyczulona na zapachy i unikam wszystkiego co intensywnie pachnie, czy jest sztucznie perfumowane. I tu znowu nie rozumiem tych ochów i achów nad olejkiem SESA. Ja nie widzę żadnych efektów.
W gratisie dostałam indyjskie perfumy, na szczęście nie takie typowe indyjskie perfumy, bo nie są do końca takie ciężkie i duszące.

Są całkiem spoko, ale to jeszcze nie to. Ja ciągle poszukuję świeżego, lekko słodkiego i owocowego zapachu, ten taki nie jest. Może coś polecicie?

Na wpis o glinkach musicie jeszcze chwilę poczekać, ale obiecuję że za jakiś czas będzie, bo białe glinki są super!
No i w końcu skusiłam się na rękawicę kessa, już od dawna chodziła mi po głowie.
W styczniu też zaczęłam intensywne treningi siłowe, a od lutego jestem pod „opieką” trenera personalnego.

Zaczęłam też ćwiczyć w gorsecie waist trainer, ale po kilku uwagach trenera przestałam nosić go na treningi siłowe. Zakładam go do cardio i czasem chodzę w nim do pracy, czy kilka godzin po domu. Dokładnie o gorsecie napiszę za jakiś czas, poświęcę mu jeden dłuższy wpis, bo jest dużo do napisania w tym temacie.

LUTY

Luty to zdecydowanie miesiąc ciężkie pracy na siłowni. Na blogu pojawił się pierwszy w tym roku treningowy wpis:
4 TYGODNIOWY SIŁOWY PLAN TRENINGOWY – LOKALNA WYTRZYMAŁOŚĆ MIĘŚNIOWATreningi rozpoczęłam od poprawy wytrzymałości mięśni. Plan na ten rok to poprawa wyglądu mojej sylwetki, nabranie trochę siły i delikatne uwidocznienie mięśni. Każdy mój plan treningowy jest dostępny na moim blogu w zakładce sport-aktywność fizyczna.
A w marcu kontynuowałam moją prace z trenerem i również wrzuciłam plan.
PLAN TRENINGOWY NA 4 TYGODNIE – WYTRZYMAŁOŚĆ, HIPERTROFIA MIĘŚNIOWA 

W lutym jeszcze pokazałam Wam jak ćwiczę brzuch na piłce:
3 NAJLEPSZE ĆWICZENIA NA BRZUCH Z PIŁKĄ FITNESS I JAK WYBRAĆ ROZMIAR PIŁKI DLA SIEBIE

Nie obyło się też bez pyszności. Złapałam prawdziwą zajawkę na gofry. Cały czas testuje i smakuję różne połączenia składników.

Podam Wam też smaczny przepis na zdrowy mus czekoladowy, który odkryłam w lutym:

1 awokado
1 banan
1/2 łyżeczki miodu
łyżka kakao
szczypta papryczki chilli
Wsztystko blendujemy na gładką mase i podajemy z 1/2 pomarańczy.

MARZEC
Marzec był miesiącem rozpusty, dlatego teraz w kwietniu zaciskamy pasa i realizujemy wyzwanie 30 dni bez slodyczy. A w marcu mnóstwo przepisów na zdrowe jaglane pralinki w różnych wersjach.

FERRERO ROCHER I RAFFAELLO W ZDROWEJ WERSJI

KULECZKI JAGLANE W SŁODKIEJ POMARAŃCZOWEJ POSYPCE BEZ CUKRU

ZIELONE PRALINKI BEZ CUKRU JARMUŻOWO-POMARAŃCZOWE

Poeksperymentowałam również z nasionami chia i powstało kilka smacznych i zdrowych puddingów.

3 NAJSMACZNIEJSZE PUDDINGI CHIA

12-13 marca w Lublinie odbyła się największa zoologiczna wystawa w Polsce. 

To był mój pierwszy raz i raczej ostatni. Kiedy oglądałam te smutne, wystraszone zwierzęta w klatkach, byłam przerażona. Ludzi było naprawdę dużo, dzieciaki biegały i krzyczały, nie wspomnę już o tych którzy robili zdjęcia np. kurom w klatkach z lampami błyskowymi! No ludzie, myślcie! Serio, nie podobało mi się tam. Było mi przykro, że te zwierzęta muszą spędzić dwa dni (albo więcej) w takim hałasie. Niestety większość odwiedzający nie zastanawiała się nad tym, czy hałas zwierzętom może przeszkadzać, czy lampa błyskowa może oślepić, z natury jesteśmy (my jako ludzie) bardzo egoistyczni.

Zwierzęta, które całkiem dobrze czuły się na tej wystawie to zdecydowanie koty. Zawsze dumne z olewczym stosunkiem do człowieka, psy natomiast miały oddzielną hale i tam odbywały się zawody i pokazy.

Śliczne były też szczurki. Już od dawna zastanawiam się nad przygarnięciem dwóch słodziaków, ale jeszcze się nie zdecydowałam, za mało o nich wiem.

Tak minęły mi 3 pierwsze miesiące 2016 roku.

A Ty czym możesz się pochwalić? 
Zmianą nawyków żywieniowych na zdrowsze, pierwszą wizytą na siłowni, regularną aktywnością fizyczną, realizacją wyznaczonych na ten rok celów?
Daj znać w komentarzu!

Komentarze (9)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close
Zaloguj się
Close
Koszyk (0)

Brak produktów w koszyku. Brak produktów w koszyku.